Info

Suma podjazdów to 14481 metrów.
Więcej o mnie.

Znajomi
Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień3 - 0
- 2014, Październik4 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień3 - 0
- 2013, Czerwiec1 - 0
- 2012, Lipiec8 - 0
- 2011, Wrzesień6 - 0
- 2011, Sierpień18 - 0
- 2011, Lipiec9 - 0
- DST 60.70km
- Teren 2.00km
- Czas 04:34
- VAVG 13.29km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- HRmax 161 ( 83%)
- HRavg 137 ( 71%)
- Kalorie 6633kcal
- Podjazdy 1200m
- Sprzęt Kellys Viper SF 2008
- Aktywność Jazda na rowerze
(1/3)Skawina-Lanckorona-Stryszów-Sucha Beskidzka-Maków
Sobota, 20 sierpnia 2011 · dodano: 18.08.2011 | Komentarze 0
Pierwszy dzień 3-dniowej wycieczki Bursztynowym Szlakiem (z drobnymi modyfikacjami). Droga ze Skawiny do Radziszowa łatwa, lecz średnio przyjemna ze względu na ruch samochodowy.
Pierwsze podjazdy zaczęły się przed Wolą Radziszowską, potem lekki zjazd do Izdebnika. Góry pokazały swoje pazury przy podjeździe pod miejscowość Jastrzębia, dość ostro było pod samą Lanckoronę. Potem za to można było się delektować takimi widokami:Rynek w Lanckoronie
© msc3
Zjazd w kierunku Kalwarii był dość stromy, ale rower pewnie trzymał się drogi. Po drodze mijam Kościół Wniebowstąpienia.Kościół Wniebowstąpienia
© msc3
W dalszej części przejazdu dróżkami kalwaryjskimi kilkukrotnie musiałem przystanąć ze względu na przechodzące pielgrzymki. Lekki podjazd pod Bugaj, następnie ostrzejszy podjazd na wzgórze dzielące Kalwarię od Stryszowa.
Po drodze mijam malowniczą kapliczkę:Malownicza kapliczka koło Kalwarii
© msc3
Widać też ładną panoramę:Panorama w stronę Stryszowa
© msc3
Potem dość ostry zjazd do Stryszowa.
Dalej, skręcam w boczną drogę, następnie widzę ciekawy znak:Tu zaczęły się schody
© msc3
Zapowiada on przedsmak tego, co się będzie dziać.
A oto i zapowiadany podjazd:Stromy podjazd do Marcówki
© msc3
Męczarnia, nawet z MegaRange było ciężko. Długo i ostro. A potem, już tylko w dół do Zembrzyc. Ostro w dół. Dalej obwodnicą i nowym mostem do Suchej Beskidzkiej na pyszne lody w cukierni Cattabriga. Poszukiwania noclegu. W Suchej kiepsko, w Grzechyni tylko u ks. Natanka ;) więc wylądowałem w Makowie Podhalańskim w campingu Jazy.
I tu się jednego nauczyłem: jeść słodycze podczas takiej wycieczki. Brak cukru doprowadził do bardzo mocnego bólu głowy, dreszczy, zimnych potów podczas noclegu...
/
W strefie: 2:31
Tłuszcz:297g